Miło powspominać w styczniowy, „mokry” czas. Choć i wtedy (w październiku) temperatura zbliżona była do zera, atmosfera była dużo cieplejsza. Jako fotograf szczególnie miło wspominam zaledwie 15-sto minutowy plener przed domem weselnym. Czyż nie pięknie wykorzystaliśmy polską, złotą jesień?